Pięć lat temu, w 2008 roku, na Warszawskiej Giełdzie Papierów Wartościowych odbyło się pierwsze notowanie akcji tarnowskich Azotów. Dla światowej gospodarki był to moment trudny, ale inwestorzy, którzy wtedy uwierzyli w firmę, dziś wiedzą, że było warto. Dla samych Azotów natomiast był to moment przełomowy.
Na giełdę nie trafiliśmy przypadkiem. Wiedzieliśmy, że tylko rynek kapitałowy umożliwi nam zrealizowanie długofalowej strategii rozwoju – strategii opartej na śmiałej wizji przyszłości polskiej chemii.
Pięć lat, które upłynęły od giełdowego debiutu, były dla nas czasem rozwoju spółki, budowania nowoczesnej grupy kapitałowej i konsolidacji branży chemicznej. Wiedzieliśmy zawsze, że tylko w ten sposób zdołamy osiągnąć pozycję i siłę umożliwiającą skuteczne konkurowanie na globalnych rynkach. Wiedzieliśmy, że tylko tak zagwarantujemy sobie samodzielność i bezpieczeństwo.
Mieliśmy rację. Proces konsolidacji polskiej chemii nie był prosty. Ale udało się. W jednej wielkiej strukturze – Grupie Azoty zgromadziliśmy wszystko to, co nam Polakom udało się w tej dziedzinie zrobić najlepiej. Weszliśmy do ścisłej światowej czołówki.
Jesteśmy dumni, ale nie zatrzymujemy się w miejscu. Ostatni rok traktujemy jako początek procesu budowania nowej marki, pod którą będziemy oferować nasze produkty i usługi. Wierzymy, że tak jak zdołaliśmy nie zawieść zaufania, jakim obdarzyli nas inwestorzy i akcjonariusze, tak samo nie zawiedziemy zaufania naszych klientów, pracowników oraz lokalnych społeczności, w których działamy.
Bo zawsze było dla nas oczywiste, że siła oznacza odpowiedzialność – wobec ludzi, wobec natury, wobec świata.